wtorek, 21 lipca 2015

Cyfrowe rozwiązania w kampaniach społecznych i marketingowych

Dzisiejszy wpis nie dotyczy cyfrowych nowinek w edukacji, pod którą rozumie się głównie uczenie się/nauczanie, ale tym razem chcę przytoczyć przykłady cyfrowych rozwiązań używanych w kampaniach społecznych, które też mają za zadanie edukować lub uczulać na pewne kwestie.

1) Hologramy strzegące miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych

Hologramy do niedawna kojarzyły mi się z epoką kaset magnetofonowych i płyt CD, które miały hologramy gwarantujące ich oryginalność. Teraz można brać udział w koncertach, podczas których hologramy... śpiewają.

Tę technologię postanowiono wykorzystać z jednym z centrów handlowych w Rosji, aby miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych nie były zajmowane przez pełnosprawnych klientów. System składa się z kamer, które są w stanie rozpoznać, czy kierowca ma za przednią szybą plakietkę osoby niepełnosprawnej. Jeżeli nie ma jej, wówczas przed kierowcą pojawia się hologram. Postać powstaje dzięki zrzutowi animacji na cienki ekran, który jest niemal niewidoczny dla oczu. Osoba na wózku zwraca się do parkingowego oszusta: "STOP. Co robisz?!? Nie jestem tylko znaczkiem na podłodze. Nie udawaj, że mnie nie ma".
Ponad 30 procent kierowców po konfrontacji z hologramem rezygnuje z parkowania w miejscach dla osób niepełnosprawnych.





2) Watch out, czyli uważaj, gdzie idziesz

Watch out, czyli uważaj jest ostrzeżeniem kierowanym do pieszych zagłębionych w lekturze informacji w telefonie, czy na tablecie.
Coraz więcej jest wypadków na drodze, w których biorą udział piesi korzystający z urządzeń mobilnych. W Niemczech powstała aplikacja chroniąca pieszych przed nagłym wtargnięciem na jezdnię. Podczas zbliżania się do niebezpiecznego przejścia dla pieszych na monitorze urządzenia mobilnego wyskakuje alert ostrzegający przed potencjalna niebezpieczną sytuacją.
Wszyscy użytkownicy aplikacji mogą brać udział w oznakowaniu niebezpiecznych miejsc, tak aby ich miasto stało się bezpieczne dla tych, którzy nie mogą oderwać wzroku od ekranu.
Watch out - Video

I trzeci przykład. Nie jest to wszakże kampania społeczna, a marketingowa, ale pomysł jak chronić dziecko przed zaginięciem jest znakomity.

3) Nivea - czuwa nad Twoim dzieckiem

W Brazyli brand Nivea umieścił reklamę w piśmie kobiecym, do której dodał elektroniczną bransoletkę pomagającą zlokalizować dziecko, a raczej dającą znać, gdy dziecko się oddala.
Oczywiście nigdy taka bransoletka nie zastąpi czujnych oczu opiekuna dziecka, ale daje dodatkowe zabezpieczenie.
Wykorzystywana jest tu technologia beaconów,o której napiszę więcej w kolejnym wpisie. Do usłyszenia! :)





środa, 31 grudnia 2014

Wydrukuj sobie zabawkę

Zabawa to podstawa działań dziecka. Dzięki zabawie dzieci nabywają nowe umiejętności i uczą się. Wydrukowanie sobie zabawki może być zatem świetnym zajęciem, które sprawi, że dzieci zapoznają się z nową technologią druku 3D oraz będą robiły to, co kochają, czyli będą się znakomicie bawiły.

Pomysł na wydrukowanie indywidualnych zabawek przy pomocy drukarek 3D już podchwyciły różne firmy. Mamy z jednej strony serwisy, które mają w swojej ofercie katalogi już gotowych projektów zabawek do wydrukowania. Przykładem na takie "tworzenie" zabawek są usługi oferowane przez portal Shapeways.

Jeżeli nie chcecie czekać na przesyłkę z zabawką, można wybrać się do sklepu i stworzyć sobie z dostępnych wzorów zabawkę, która zostanie wydrukowana na miejscu. Amerykańska firma Piecemaker oferuje takie usługi w swoich placówkach, a niebawem to rozwiązanie trafi do dużej sieci sprzedającej zabawki - Toys'R'Us.

Możliwość niemal natychmiastowej zabawy własną zabawką oferuje firma Modio. Na własne drukarce 3D można wydrukować zaprojektowaną własnoręcznie zabawkę złożoną z wcześniej zaprojektowanych elementów dostępnych w aplikacji dostępnej na smartfony i tablety (aplikacja wyłączenie dla posiadaczy produktów Apple).



 [źródło: YouTube]

Ale kto powiedział, że bawić lubią się tylko dzieci? Można pobawić się... figurką z własną podobizną. Serwis ThatsMyFace oferuje wydruki 3D przesłanych zdjęć twarzy w formie maski, zabawek w różnej wielkości. Również w Polsce jest już oferowany druk własnych podobizn - twin3D.

Cóż zabawy nadszedł czas, bo... dziś Sylwester ;) Udanego Nowego Roku 2015 pełnego mądrych, praktycznych i dających radość z nauki rozwiązań cyfrowych do wykorzystania na co dzień!

niedziela, 30 listopada 2014

Jak przygotowana jest młodzież do życia w cyfrowym świecie - badania ICILS

W listopadzie br. opublikowane zostały wyniki badań młodzieży w wieku ok. 13,5 lat pokazujące ich poziom kompetencji komputerowych i umiejętności informacyjny. Polscy gimnazjaliści osiągnęli czwarte miejsce na 20 badanych nacji i regionów.


                                                    [źródło: flickr]

Co testował mieszczący się w Amsterdamie Instytut IEA (International Association for the Evaluation of Educational Achievements)? Zadania, które postawiono przed młodzieżą w badaniu to m.in. odwiedzenie strony internetowej, do której przesłane w mailu hiperłącze nie działało, wskazanie w mailu cech, które wskazują, że przesłana wiadomość to typowy phishing (wyłudzenie danych od odbiorcy), umiejętność tworzenia projektu graficznego - plakatu (wszystkie zadania z testu można obejrzeć na tej stronie www).
Nie widzę zasadności dyskusji, czy są to zadania łatwe, czy trudne. Z pewnością testują zakładany cel, czyli zbadanie, na ile młodzież potrafi znaleźć konkretną informację, przekształcić ją oraz komunikować się przy użyciu komputera, po to aby prawidłowo funkcjonować w szkole, w domu i społeczności, czy przygotować się do studiów.

Oprócz uczniów badano również nauczycieli i ich kompetencje komputerowe oraz pytano, czy korzystają z komputerów podczas lekcji. Niestety dwie trzecie nauczycieli deklaruje, że nie ma na to czasu, bo nie jest to dla nich priorytetem. Wynika z tego, że gimnazjaliści swoją wiedzę i umiejętność posługiwania się komputerem nabyli... poza szkołą.

Za cztery lata odbędzie się kolejne badanie tego typu. Ciekawy będzie nie tylko wynik młodzieży, ale też podejście nauczycieli do cyfrowej edukacji w szkole.

środa, 8 października 2014

Wirtualne wycieczki szkolne

Wielu z nas uwielbia wyprawy i poznawanie nowych miejsc. Wycieczki są też stałym punktem w edukacji i z pewnością każdy z nas pamięta klasowe wyjścia do teatru, muzeum lub wielodniowe wyjazdy do innych miast. W dobie daleko posuniętej cyfryzacji możliwe jest już jest zwiedzanie różnych zakątków nie wychodząc za mury szkoły. Coraz więcej w sieci możemy znaleźć propozycji wirtualnych wycieczek, które są czymś więcej niż tylko zdjęciami panoramicznymi.

Oto kilka wirtualnych wycieczek, które polecam uwadze:

Warszawa - połączenie zdjęć panoramicznych zrobionych w Warszawie z informacjami zaczerpniętymi z Wikipedii. Portal cechuje duża przejrzystość i łatwość nawigacji. Pulsem jest możliwość wysyłania wirtualnych pocztówek z oglądanego miejsca. Świetny pomysł np. na zadanie dla dzieci - wyślij wirtualną pocztówkę do swojego rodzica :)

Biały dom - tylko wybrani mają fizycznie możliwość wejścia do Białego Domu. W dobie cyfryzacji każdy z nas może zerknąć jak wygląda siedziba amerykańskiego prezydenta od wewnątrz. Świetny materiał do wykorzystania podczas lekcji języka angielskiego. Szkoda, że tu nie ma zdjęć panoramicznych, ale to z pewnością ze względów bezpieczeństwa ;)

EducateVia360 - udane połączenie wirtualnego zwiedzania miejsca z przygotowanymi zadaniami dla uczniów. Prawdziwie interaktywne wycieczki szkolne. Do wglądu jest wycieczka po forcie Macon. Serwis niestety płatny.

Discovery - amerykańska stacja telewizyjna też przygotowała wirtualne wycieczki, w których wykorzystuje swoje znakomite materiały filmowe.


                                                     [źródło: flickr ]


Oczywiście nic nie jest w stanie przebić zalet tradycyjnych wycieczek szkolnych. Znakomitym pomysłem na rozeznanie się w możliwych do organizacji wycieczkach jest stworzony w Ameryce portal edtrips, gdzie nauczyciele mogą wyszukać odpowiednią wycieczkę pod kątem tematu, wieku dzieci oraz miejsca. Czekamy na polski odpowiednik! ;)

poniedziałek, 1 września 2014

Cyfrowy analfabetyzm


Więcej niż co trzeci Polak nie tylko zupełnie nie korzysta z sieci, ale nawet nie używa komputera. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, w którym dane nie zmieniają się aż od trzech lat. Takie informacje pojawiły się na różnych portalach, które cytowały artykuł z Rzeczpospolitej.

Pracując codziennie przy komputerze i obcując z nowymi technologiami często trudno o refleksję na temat tego, że inni w ogóle nie korzystają z sieci. Okazuje się, że Polska ma jeszcze wiele do nadrobienia w tej kwestii edukacji cyfrowej swoich obywateli. W Europie w użytkowaniu komputerów prym wiodą kraje skandynawskie, a liderem jest Islandia, gdzie z Internetu korzysta 97% mieszkańców w wieku 16-74-lat.




W Polsce powszechność korzystania z Internetu nie zmienia się od trzech lat. Wygląda na to, że do cyfrowo wykluczonych osób edukacja nie dociera, a przecież istnieją projekty, które mają na celu to zmienić, jak np. Latarnicy Polski Cyfrowej. Problem leży zatem raczej gdzie indziej, a raczej jest bardziej złożony, bo to, czy ktoś będzie skłonny podejść do komputera i wykorzystywać go do celów zawodowych, prywatnych to wypadkowa wieku, wykształcenia oraz miejsca zamieszkania danej osoby. Pracownicy ministerstw przygotowując propozycję podziału funduszy europejskich na programy krajowe w latach 2014-2020 założyli, że potrzebne będzie 2 255,6 mld EURO, aby zbudować infrastrukturę cyfrową, zainwestować w utworzenie e-urzędów. Zatem w dalszej perspektywie będzie szansa na zmianę powszechności korzystania z komputera w Polsce w grupie wiekowej 16-74-lat. Swoją drogą ciekawe jest zestawienie z danymi odnośnie wykluczenia cyfrowego z wykluczeniem finansowym. Dane wyglądają (niestety) podobnie słabo...




niedziela, 10 sierpnia 2014

Programowanie dla dzieci, czyli o nowych językach w szkole i przedszkolu

Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało w tym roku nowe rozporządzenie, które zapewnia, że od przyszłego września nauka języków obcych będzie obowiązkowa dla najstarszych przedszkolaków. Nauka języków obcych jest i będzie podstawą do funkcjonowania w globalnym świecie, ale widoczny w edukacji światowej jest już trend do nauki innych, przyszłościowych języków - języków programowania.

Programowanie / kodowanie można porównać do niezbędnej umiejętności czytania i pisania, tylko potrzebna jest tu znajomość innego języka - języka programowania. Dla tych z nas, którzy uczyli się języków obcych pilnie i żmudnie przez kilka lat, wizja kolejnych godzin spędzonych prze komputerem nie powoduje radosnych podskoków. Jednak nauka programowania może mieć też inne oblicze, zwłaszcza na początku nauki, czego dowodzą poniższe projekty przygotowane z myślą o najmłodszych.

Hello Ruby 

Nawet czterolatki mogą uczyć się programowania. To nie żart, ale założenie książki wraz z ćwiczeniami, która niebawem ujrzy światło dzienne. Linda Liukas jest w trakcie tworzenia przygód dziewczynki Ruby posługującej się "sekretnym językiem" oraz przyjaźniącej się śnieżną panterą, mądrym pingwinem oraz piekącej ciasteczka z zielonymi robocikami.

 [źródło: Hello Ruby]


ScratchJr

Projekt nauki kodowania przygotowywany przez amerykański MIT Media Lab. Dzięki przygotowanemu oprogramowaniu nawet dzieci w wieku przedszkolnym (od 5 lat) będą mogły tworzyć własne gry, animacje, historyjki jednocześnie ucząc się w sposób zabawowy programowania. Osoby zaangażowane w ten projekt podkreślają, że kodowanie niesie ze sobą bardzo wiele korzyści jak np. rozwój myślenia w sposób usystematyzowany, umiejętność wyrażania swoich pomysłów, szukanie rozwiązywań problemów, rozwój myślenia przyczynowo-skutkowego. Nauka kodowania, to generalnie nauka uczenia się.


Mistrzowie Kodowania - to pierwiosnek nauki programowania w polskich szkołach. Program skierowany jest do uczniów szkół podstawowych, którzy programują wykorzystując program Scratch dla starszych dzieci.

Kodowanie daje możliwość zaangażowania dzieci i uczniów w multimedia poprzez aktywne działanie, a nie tylko bierne konsumowanie treści.
Programowanie uczy myślenia przyczynowo-skutkowego, rozwiązywania problemów samemu, ale i w grupie. Z pewnością te umiejętności będą potrzebne dzieciom nie tylko wtedy, gdy zwiążą swoją przyszłość z informatyką, ale są równie przydatne do funkcjonowania w nowoczesnym świecie.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Druk 3D w szkole

Druk 3D zaczyna rozpalać umysły coraz większej rzeszy ludzi z bardzo różnych branż. Lekarze i naukowcy co jakiś czas informują nas o możliwość drukowania idealnie dopasowanych protez, fragmentów szkieletu ludzkiego. Projektanci dzięki drukarkom 3D prezentują nowe meble, oświetlenie, buty, biżuterię. Kucharze mogą dać upust swojej fantazji i zaprojektować własną foremkę do ciasta lub drukować słodkości w fantazyjnych kształtach.


źródło: Brit + Co

A kiedy druk 3D i drukarki 3D zawitają do polskich szkół? Okazuje się, że ten temat już zaczyna wkraczać do polskich placówek edukacyjnych. W maju i w czerwcu br. odbyły się w Poznaniu zajęcia w ramach projektu Design the Future zorganizowanego przez firmę Autodesk, m.in. producenta oprogramowania do przygotowywania plików do druku 3D.
Szukając informacji na temat druku 3D i drukarek 3D w Internecie, można znaleźć szkoły, które same nabyły już takie drukarki jak, np. Zespół Szkół nr 1 w Bochni.
Na razie są to jednak tylko pierwsze jaskółki trendu i technologii, która będzie się rozwijała.

W Wielkiej Brytanii użytkowanie drukarek 3D, zaznajamianie dzieci oraz młodzieży z drukiem 3D oraz przekazywanie sprzętu do szkół zostało już podjęte przez samą branżę (producentów drukarek i oprogramowania). Firmy te wspierane są również aktywnie przez tamtejsze ministerstwo edukacji, które opublikowało w październiku 2013 r. wskazówki, jak wykorzystywać drukarki 3D w programach edukacyjnych. Kiedy takich działań możemy się spodziewać w Polsce? Myślę, że jeszcze trochę wody w Wiśle i w innych rzekach upłynie ;)

Jeżeli chodzi o rozwój druku 3D w polskich szkołach to jakie możliwości mają nauczyciele i dyrektorzy na chwilę obecną? Na wsparcie rządowe nie mają co liczyć, bo ministerstwo obecnie zajmuje się dystrybucją "bezpłatnego" podręcznika do klasy pierwszej, a potem będzie konieczność dalszego wdrażania tej reformy podręcznikowej. Liczy się zatem własna inicjatywa i pomysłowość, czyli np.:

1) indywidualne wnioskowanie o zakup drukarek 3D w gminach
2) wchodzenie we współpracę z firmami, które produkują i dystrybuują drukarki 3D - wypożyczanie, szkolenia
3) testowanie różnych typów drukarek 3D, technologii (np. pisaki 3D, wersja amerykańska , wersja chińska, czy też zupełnie nowy pisak, który pojawi się na wiosnę 2015 r.); dzięki temu poznawane są różne materiały (filamenty) oraz możliwości techniczne sprzętów.
 

źródło: 3Doodler

Wniosek jest jeden - trzeba samemu zakasać rękawy i podjąć temat, który z pewnością szybko nie straci na aktualności i jest bardzo rozwojowy. Dzięki drukarkom 3D z pewnością szkoły będą w stanie podnieść swój prestiż, bo one teraz też muszą coraz częściej zabiegać o "klientów".