środa, 31 grudnia 2014

Wydrukuj sobie zabawkę

Zabawa to podstawa działań dziecka. Dzięki zabawie dzieci nabywają nowe umiejętności i uczą się. Wydrukowanie sobie zabawki może być zatem świetnym zajęciem, które sprawi, że dzieci zapoznają się z nową technologią druku 3D oraz będą robiły to, co kochają, czyli będą się znakomicie bawiły.

Pomysł na wydrukowanie indywidualnych zabawek przy pomocy drukarek 3D już podchwyciły różne firmy. Mamy z jednej strony serwisy, które mają w swojej ofercie katalogi już gotowych projektów zabawek do wydrukowania. Przykładem na takie "tworzenie" zabawek są usługi oferowane przez portal Shapeways.

Jeżeli nie chcecie czekać na przesyłkę z zabawką, można wybrać się do sklepu i stworzyć sobie z dostępnych wzorów zabawkę, która zostanie wydrukowana na miejscu. Amerykańska firma Piecemaker oferuje takie usługi w swoich placówkach, a niebawem to rozwiązanie trafi do dużej sieci sprzedającej zabawki - Toys'R'Us.

Możliwość niemal natychmiastowej zabawy własną zabawką oferuje firma Modio. Na własne drukarce 3D można wydrukować zaprojektowaną własnoręcznie zabawkę złożoną z wcześniej zaprojektowanych elementów dostępnych w aplikacji dostępnej na smartfony i tablety (aplikacja wyłączenie dla posiadaczy produktów Apple).



 [źródło: YouTube]

Ale kto powiedział, że bawić lubią się tylko dzieci? Można pobawić się... figurką z własną podobizną. Serwis ThatsMyFace oferuje wydruki 3D przesłanych zdjęć twarzy w formie maski, zabawek w różnej wielkości. Również w Polsce jest już oferowany druk własnych podobizn - twin3D.

Cóż zabawy nadszedł czas, bo... dziś Sylwester ;) Udanego Nowego Roku 2015 pełnego mądrych, praktycznych i dających radość z nauki rozwiązań cyfrowych do wykorzystania na co dzień!

niedziela, 30 listopada 2014

Jak przygotowana jest młodzież do życia w cyfrowym świecie - badania ICILS

W listopadzie br. opublikowane zostały wyniki badań młodzieży w wieku ok. 13,5 lat pokazujące ich poziom kompetencji komputerowych i umiejętności informacyjny. Polscy gimnazjaliści osiągnęli czwarte miejsce na 20 badanych nacji i regionów.


                                                    [źródło: flickr]

Co testował mieszczący się w Amsterdamie Instytut IEA (International Association for the Evaluation of Educational Achievements)? Zadania, które postawiono przed młodzieżą w badaniu to m.in. odwiedzenie strony internetowej, do której przesłane w mailu hiperłącze nie działało, wskazanie w mailu cech, które wskazują, że przesłana wiadomość to typowy phishing (wyłudzenie danych od odbiorcy), umiejętność tworzenia projektu graficznego - plakatu (wszystkie zadania z testu można obejrzeć na tej stronie www).
Nie widzę zasadności dyskusji, czy są to zadania łatwe, czy trudne. Z pewnością testują zakładany cel, czyli zbadanie, na ile młodzież potrafi znaleźć konkretną informację, przekształcić ją oraz komunikować się przy użyciu komputera, po to aby prawidłowo funkcjonować w szkole, w domu i społeczności, czy przygotować się do studiów.

Oprócz uczniów badano również nauczycieli i ich kompetencje komputerowe oraz pytano, czy korzystają z komputerów podczas lekcji. Niestety dwie trzecie nauczycieli deklaruje, że nie ma na to czasu, bo nie jest to dla nich priorytetem. Wynika z tego, że gimnazjaliści swoją wiedzę i umiejętność posługiwania się komputerem nabyli... poza szkołą.

Za cztery lata odbędzie się kolejne badanie tego typu. Ciekawy będzie nie tylko wynik młodzieży, ale też podejście nauczycieli do cyfrowej edukacji w szkole.

środa, 8 października 2014

Wirtualne wycieczki szkolne

Wielu z nas uwielbia wyprawy i poznawanie nowych miejsc. Wycieczki są też stałym punktem w edukacji i z pewnością każdy z nas pamięta klasowe wyjścia do teatru, muzeum lub wielodniowe wyjazdy do innych miast. W dobie daleko posuniętej cyfryzacji możliwe jest już jest zwiedzanie różnych zakątków nie wychodząc za mury szkoły. Coraz więcej w sieci możemy znaleźć propozycji wirtualnych wycieczek, które są czymś więcej niż tylko zdjęciami panoramicznymi.

Oto kilka wirtualnych wycieczek, które polecam uwadze:

Warszawa - połączenie zdjęć panoramicznych zrobionych w Warszawie z informacjami zaczerpniętymi z Wikipedii. Portal cechuje duża przejrzystość i łatwość nawigacji. Pulsem jest możliwość wysyłania wirtualnych pocztówek z oglądanego miejsca. Świetny pomysł np. na zadanie dla dzieci - wyślij wirtualną pocztówkę do swojego rodzica :)

Biały dom - tylko wybrani mają fizycznie możliwość wejścia do Białego Domu. W dobie cyfryzacji każdy z nas może zerknąć jak wygląda siedziba amerykańskiego prezydenta od wewnątrz. Świetny materiał do wykorzystania podczas lekcji języka angielskiego. Szkoda, że tu nie ma zdjęć panoramicznych, ale to z pewnością ze względów bezpieczeństwa ;)

EducateVia360 - udane połączenie wirtualnego zwiedzania miejsca z przygotowanymi zadaniami dla uczniów. Prawdziwie interaktywne wycieczki szkolne. Do wglądu jest wycieczka po forcie Macon. Serwis niestety płatny.

Discovery - amerykańska stacja telewizyjna też przygotowała wirtualne wycieczki, w których wykorzystuje swoje znakomite materiały filmowe.


                                                     [źródło: flickr ]


Oczywiście nic nie jest w stanie przebić zalet tradycyjnych wycieczek szkolnych. Znakomitym pomysłem na rozeznanie się w możliwych do organizacji wycieczkach jest stworzony w Ameryce portal edtrips, gdzie nauczyciele mogą wyszukać odpowiednią wycieczkę pod kątem tematu, wieku dzieci oraz miejsca. Czekamy na polski odpowiednik! ;)

poniedziałek, 1 września 2014

Cyfrowy analfabetyzm


Więcej niż co trzeci Polak nie tylko zupełnie nie korzysta z sieci, ale nawet nie używa komputera. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, w którym dane nie zmieniają się aż od trzech lat. Takie informacje pojawiły się na różnych portalach, które cytowały artykuł z Rzeczpospolitej.

Pracując codziennie przy komputerze i obcując z nowymi technologiami często trudno o refleksję na temat tego, że inni w ogóle nie korzystają z sieci. Okazuje się, że Polska ma jeszcze wiele do nadrobienia w tej kwestii edukacji cyfrowej swoich obywateli. W Europie w użytkowaniu komputerów prym wiodą kraje skandynawskie, a liderem jest Islandia, gdzie z Internetu korzysta 97% mieszkańców w wieku 16-74-lat.




W Polsce powszechność korzystania z Internetu nie zmienia się od trzech lat. Wygląda na to, że do cyfrowo wykluczonych osób edukacja nie dociera, a przecież istnieją projekty, które mają na celu to zmienić, jak np. Latarnicy Polski Cyfrowej. Problem leży zatem raczej gdzie indziej, a raczej jest bardziej złożony, bo to, czy ktoś będzie skłonny podejść do komputera i wykorzystywać go do celów zawodowych, prywatnych to wypadkowa wieku, wykształcenia oraz miejsca zamieszkania danej osoby. Pracownicy ministerstw przygotowując propozycję podziału funduszy europejskich na programy krajowe w latach 2014-2020 założyli, że potrzebne będzie 2 255,6 mld EURO, aby zbudować infrastrukturę cyfrową, zainwestować w utworzenie e-urzędów. Zatem w dalszej perspektywie będzie szansa na zmianę powszechności korzystania z komputera w Polsce w grupie wiekowej 16-74-lat. Swoją drogą ciekawe jest zestawienie z danymi odnośnie wykluczenia cyfrowego z wykluczeniem finansowym. Dane wyglądają (niestety) podobnie słabo...




niedziela, 10 sierpnia 2014

Programowanie dla dzieci, czyli o nowych językach w szkole i przedszkolu

Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało w tym roku nowe rozporządzenie, które zapewnia, że od przyszłego września nauka języków obcych będzie obowiązkowa dla najstarszych przedszkolaków. Nauka języków obcych jest i będzie podstawą do funkcjonowania w globalnym świecie, ale widoczny w edukacji światowej jest już trend do nauki innych, przyszłościowych języków - języków programowania.

Programowanie / kodowanie można porównać do niezbędnej umiejętności czytania i pisania, tylko potrzebna jest tu znajomość innego języka - języka programowania. Dla tych z nas, którzy uczyli się języków obcych pilnie i żmudnie przez kilka lat, wizja kolejnych godzin spędzonych prze komputerem nie powoduje radosnych podskoków. Jednak nauka programowania może mieć też inne oblicze, zwłaszcza na początku nauki, czego dowodzą poniższe projekty przygotowane z myślą o najmłodszych.

Hello Ruby 

Nawet czterolatki mogą uczyć się programowania. To nie żart, ale założenie książki wraz z ćwiczeniami, która niebawem ujrzy światło dzienne. Linda Liukas jest w trakcie tworzenia przygód dziewczynki Ruby posługującej się "sekretnym językiem" oraz przyjaźniącej się śnieżną panterą, mądrym pingwinem oraz piekącej ciasteczka z zielonymi robocikami.

 [źródło: Hello Ruby]


ScratchJr

Projekt nauki kodowania przygotowywany przez amerykański MIT Media Lab. Dzięki przygotowanemu oprogramowaniu nawet dzieci w wieku przedszkolnym (od 5 lat) będą mogły tworzyć własne gry, animacje, historyjki jednocześnie ucząc się w sposób zabawowy programowania. Osoby zaangażowane w ten projekt podkreślają, że kodowanie niesie ze sobą bardzo wiele korzyści jak np. rozwój myślenia w sposób usystematyzowany, umiejętność wyrażania swoich pomysłów, szukanie rozwiązywań problemów, rozwój myślenia przyczynowo-skutkowego. Nauka kodowania, to generalnie nauka uczenia się.


Mistrzowie Kodowania - to pierwiosnek nauki programowania w polskich szkołach. Program skierowany jest do uczniów szkół podstawowych, którzy programują wykorzystując program Scratch dla starszych dzieci.

Kodowanie daje możliwość zaangażowania dzieci i uczniów w multimedia poprzez aktywne działanie, a nie tylko bierne konsumowanie treści.
Programowanie uczy myślenia przyczynowo-skutkowego, rozwiązywania problemów samemu, ale i w grupie. Z pewnością te umiejętności będą potrzebne dzieciom nie tylko wtedy, gdy zwiążą swoją przyszłość z informatyką, ale są równie przydatne do funkcjonowania w nowoczesnym świecie.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Druk 3D w szkole

Druk 3D zaczyna rozpalać umysły coraz większej rzeszy ludzi z bardzo różnych branż. Lekarze i naukowcy co jakiś czas informują nas o możliwość drukowania idealnie dopasowanych protez, fragmentów szkieletu ludzkiego. Projektanci dzięki drukarkom 3D prezentują nowe meble, oświetlenie, buty, biżuterię. Kucharze mogą dać upust swojej fantazji i zaprojektować własną foremkę do ciasta lub drukować słodkości w fantazyjnych kształtach.


źródło: Brit + Co

A kiedy druk 3D i drukarki 3D zawitają do polskich szkół? Okazuje się, że ten temat już zaczyna wkraczać do polskich placówek edukacyjnych. W maju i w czerwcu br. odbyły się w Poznaniu zajęcia w ramach projektu Design the Future zorganizowanego przez firmę Autodesk, m.in. producenta oprogramowania do przygotowywania plików do druku 3D.
Szukając informacji na temat druku 3D i drukarek 3D w Internecie, można znaleźć szkoły, które same nabyły już takie drukarki jak, np. Zespół Szkół nr 1 w Bochni.
Na razie są to jednak tylko pierwsze jaskółki trendu i technologii, która będzie się rozwijała.

W Wielkiej Brytanii użytkowanie drukarek 3D, zaznajamianie dzieci oraz młodzieży z drukiem 3D oraz przekazywanie sprzętu do szkół zostało już podjęte przez samą branżę (producentów drukarek i oprogramowania). Firmy te wspierane są również aktywnie przez tamtejsze ministerstwo edukacji, które opublikowało w październiku 2013 r. wskazówki, jak wykorzystywać drukarki 3D w programach edukacyjnych. Kiedy takich działań możemy się spodziewać w Polsce? Myślę, że jeszcze trochę wody w Wiśle i w innych rzekach upłynie ;)

Jeżeli chodzi o rozwój druku 3D w polskich szkołach to jakie możliwości mają nauczyciele i dyrektorzy na chwilę obecną? Na wsparcie rządowe nie mają co liczyć, bo ministerstwo obecnie zajmuje się dystrybucją "bezpłatnego" podręcznika do klasy pierwszej, a potem będzie konieczność dalszego wdrażania tej reformy podręcznikowej. Liczy się zatem własna inicjatywa i pomysłowość, czyli np.:

1) indywidualne wnioskowanie o zakup drukarek 3D w gminach
2) wchodzenie we współpracę z firmami, które produkują i dystrybuują drukarki 3D - wypożyczanie, szkolenia
3) testowanie różnych typów drukarek 3D, technologii (np. pisaki 3D, wersja amerykańska , wersja chińska, czy też zupełnie nowy pisak, który pojawi się na wiosnę 2015 r.); dzięki temu poznawane są różne materiały (filamenty) oraz możliwości techniczne sprzętów.
 

źródło: 3Doodler

Wniosek jest jeden - trzeba samemu zakasać rękawy i podjąć temat, który z pewnością szybko nie straci na aktualności i jest bardzo rozwojowy. Dzięki drukarkom 3D z pewnością szkoły będą w stanie podnieść swój prestiż, bo one teraz też muszą coraz częściej zabiegać o "klientów".

środa, 9 lipca 2014

Cyfrowi tubylcy w muzeum

Dziesięć lat temu pracowałam przy projekcie, który miał na celu digitalizację zasobów piśmienniczych (nuty, listy) muzeum Ludwika van Beethovena w Bonn. Wtedy cyfryzacja dopiero stopniowo trafiała pod strzechy muzeów, teraz to już rzecz oczywista i wykorzystywana powszechnie.
Wiele muzeów oferuje wirtualne spacery po swoich wystawach; umożliwia oglądanie swoich eksponatów z takiej odległości, która nie byłaby fizycznie możliwa będąc w muzeum. Super bliskie zbliżenia pozwalają zobaczyć np. jak artysta prowadził pędzel malując obraz. Jako przykład zachęcam do odwiedzenia strony Google Art Project, gdzie swoje eksponaty pokazują muzea z bardzo bogatymi zasobami (Tate, Metropolitan Museum of Art, Galeria Uffizi).

Dostęp do zasobów muzeów w formie cyfrowej to możliwość zdalnej edukacji wspieranej cyfrowo, ale co z wizytami w muzeach i zwiedzaniem wspieranym cyfrowymi rozwiązaniami? Jak zachęcić dzieci, naszych cyfrowych tubylców, aby wizyta w muzeum nie ograniczała się do wysłuchania (audio)przewodnika i obejrzenia eksponatów w gablocie? Przed tym pytaniem staje coraz więcej placówek muzealnych. Niektóre już zaczynają szukać rozwiązań lub mają propozycje zaangażowania zwiedzających cyfrowymi rozwiązaniami w muzealnictwie do poznawania nie tylko samego muzeum, ale i do zaciekawienia się nauką.

Zachęcam do obejrzenia nagranego webinarium, w którym Barry Joseph, dyrektor działu Cyfrowej Edukacji oraz Inicjatyw Młodzieży w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej (American Museum of Natural History / New York), opowiada, jak w kierowanym przez niego dziale wykorzystywane są tak bliskie młodym ludziom cyfrowe rozwiązania mające na celu edukację:



Oto opisywane projekty:

1) gry cyfrowe (gracze: pracownicy naukowi kontra uczniowie) rozbudzające zainteresowanie przedmiotami ścisłymi; korzyści: wykorzystanie gier do edukacji - grywalizacja, nauka krytycznej oceny gier pod okiem doświadczonych naukowców
2) użycie Minecraft do tworzenia gier powiązanych z eksponatami
3) zajęcia z wykorzystaniem druku 3D (reprodukcja eksponatów muzealnych)
4) cyfrowe odznaki zamiast ocen do premiowania aktywności oraz określenia stopnia zaawansowania w zdobytej wiedzy
5) programy edukacyjne dla nauczycieli - kursy, seminaria wspierające w edukacji z wykorzystaniem muzealnych zasobów oraz ich możliwości technicznych, a także know-how pracowników muzeów.


Na tym przykładzie możemy też zauważyć jedną ważną rzecz - jak zmienia się rola osób pracujących w działach edukacji muzeów. To są ludzie, którzy tworzą projekty i ścieżki edukacyjne angażujące dzieci, nauczycieli, naukowców; osoby, których zadaniem jest zachęcenie do odwiedzenia muzeum, ponieważ tu można uczyć się interdyscyplinarnie oraz wypróbować nowych technologii zgłębiając wiedzę na dowolny temat.

piątek, 4 lipca 2014

Webinaria, czyli moda na szkolenia online


W ostatnim tygodniu miałam po raz pierwszy możliwość organizowania  webinarium, czyli szkolenia online. Było to ciekawe i uczące doświadczenie być z tej drugiej strony, czyli wcielić się w rolę prowadzącego szkolenie przed "niewidzialną klasą". Nie wiem, jakie są Wasze obserwacje, ale coraz częściej oferowane są nam różnego rodzaju szkolenia w formie webinarium. Firmy wszelakiej maści zachęcają nas do udziału w takich szkoleniach. Przekazują nam wiedzę (raczej jej zalążek), a za wszystkie pozostałe szkolenia już chcą od nas pobierać opłaty.

Pomimo tego warto w sieci poszukać ofert takich szkoleń. Zwłaszcza, gdy chcemy dopiero zagłębić się w jakiś temat i jako rozeznanie takie szkolenia są wprost idealne. Wiele zależy od osób prowadzących, ale zawsze możliwe jest zadawanie pytań online (chat) i doprecyzowanie różnych kwestii. Z autopsji wiem, że na początku może być prowadzącemu trudno zarówno prowadzić seminarium i odpowiadać na pytania, ale warto ustalić sobie np. moment na zadawanie pytań i odpowiedzi, tak jak to jest robione na klasycznych szkoleniach face to face.

Zachęcam do odwiedzenia następujących stron i wypróbowania udziału w takim szkoleniu (lub obejrzeniu nagrania z takiego szkolenia), jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście :)

1) Szkolenia ze sztuki inwestowania
2) Webinaria Stanford Graduate School of Business (ENG)
3) Cyfrowa edukacja w szkołach (ENG)
4) Tematy prawnicze i gospodarcze - webinaria PwC

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Snapchat w szkole

Snapchat jest kolejną aplikacją, która wirusowo opanowuje smartfony młodzieży. Skąd ta popularność tej aplikacji wśród 30 milionów użytkowników?
Prostota użytkowania i ograniczona ilość przekazywanych informacji (zdjęcie, filmik, tekst - do ok. 2 zdań) są z pewnością kluczem do popularności Snapchata. Także funkcja automatycznego kasowania przesłanych wiadomości (po maks. 10 sekundach) może wpływać na dużą chęć korzystania z tej aplikacji. Last but not least Snapchat jest... darmowy :)
Te wszystkie cechy powodują, że snapy, czyli wiadomości wysyłane poprzez Snapchat, są popularne, osnuwa je nimb tajemnicy, enigmatyczności, ale też potrzebny jest pewien refleks, aby odczytać i ew. odszyfrować informację, którą przesyła nam nadawca, bo ona zniknie za kilka sekund.


 

Czy ta aplikacja nadaje się do użytku w edukacji? Myślę, że tak, tylko potrzebujemy jasno określonego celu działania. Należy także pamiętać, iż do używania Snapchata dla dzieci poniżej 17 roku życia potrzebna jest zgoda rodziców, gdyż Snapchat może być niestety wykorzystany do tzw. sextingu. Z tyłu głowy też trzeba mieć zatem wszystkie za i przeciw, aby rozważyć wprowadzenia tego narzędzia jako kolejnego sposób kontaktowania się ze swoimi uczniami.

Oto krótka lista pomysłów na używanie Snapchata w edukacji:
1) wysyłanie przykładowych pytań do testów bez rozwiązań (np. 2 pytania z 12)
2) zdjęcia - zagadki, naprowadzanie na temat np. rozprawki na kolejnym sprawdzianie
3) gry miejskie -> przesyłanie kolejnych zadań dla grup
4) konkursy językowe, typu: 10 pierwszych osób. którzy prześlą snapchata przedstawiającego wyrażenie idomatyczne "kalte Füße bekommen" (pol. mieć / dostać pietra) otrzymuje + 10% przy okazji następnej kartkówki.
5) opowieści zza kulis -> tworzenie snapów jako relacji reporterski z trudno dostępnych / nie dla każdego dostępnych miejsc, np. dzień pracy dyrektora szkoły.
6)... i lista otwarta :)

Bibliografia:
1) Na dobry początek o Snapchat 
2) Jak korzystać z Snapchat i czy snapy ulegają autodestrukcji?
3) Wyjrzyjmy za poletko edukacyjne, czyli Snapchat jako narzędzie marketingu




piątek, 20 czerwca 2014

MOOC nabiera MOCy

Bardzo lubię się uczyć i szybko trafiłam na platformy edukacyjne typu MOOC (czyt. mu:k, = Massive Open Online Courses, pol. Masowe Otwarte Kursy Online). MOOC to coś więcej niż indywidualne kursy online organizowane przez różnego typu placówki edukacyjne. MOOC to nowy sposób na rozwijanie swoich zainteresowań oraz umiejętności z wykorzystaniem współpracy oraz zaangażowania osób też pochłoniętych danym tematem; MOOC to nauka w społeczności online. Wszyscy kursanci uczą się, opracowują dane zagadnienie WSPÓLNIE. Aspekt własnej pracy jest ważny, ale na pierwszy plan takich kursów wychodzi współdzielenie się wiedzą, spostrzeżeniami z innymi.

Prezentując ideę MOOC, nie można wspomnieć o tym, że to w większości kursy DARMOWE (OPEN). Chociaż jeżeli chcecie np. zdobyć zaświadczenie ukończenia danego kursu, np. organizowanego przez Uniwersytet Harvarda, już musicie zapłacić za certyfikat.

Jakie możliwości daje MOOC:
1) współpracę online z osobami chcącymi podobnie jak ty zgłębiać dany temat (networking)
2) opiekę (mentoring) doświadczonych nauczycieli prowadzących kurs
3) dostęp do wielu materiałów ułożonych niechronologicznie, w formie klastrów
4) indywidualność w tempie uczenia się oraz osiąganych celów (to TY określasz, czego chcesz się nauczyć)
5) rozwijanie idei uczenia się przez całe życie (longlife learning).

Jakie są (chwilowe?) niedoskonałości MOOC:
1) kursy często na poziomie podstawowym
2) tylko w językach obcych - brak polskiej platformy MOOC
3) brak pomysłów na opłacalność organizowania większej ilości takich kursów może spowodować zatrzymanie ich powstawania.

Zachęcam do zapoznania się z kursami na największych platformach tego typu na świecie:
1) Udacity
komercyjna platforma amerykańska, głównie kursy z zakresu informatyki

2) Coursera
amerykańska platforma zrzeszająca uniwersytety, muzea, stowarzyszenia oferujące kursy MOOC

3) edX
kursy MOOC przygotowane m.in. przez MIT, uniwersytety Harvarda, Kalifornijski w Berkeley.

4) iversity
niemiecka platforma MOOC

5) FutureLearn
brytyjskie uniwersytet z ofertą MOOC

Miłego dalszego uczenia się! :)

środa, 11 czerwca 2014

Rails Girls, czyli śmiałość programowania

Posługujesz się językami obcymi? Wspaniale! A jak Twoja znajomość języków programowania? Hmmmm.... Właśnie. U mnie też to jest wielkie HMMMMM. W ostatni weekend miałam okazję nadrobić te zaległości i cały dzień zatopiłam się w tworzeniu (bardzo prostej) aplikacji webowej przy pomocy Ruby on Rails.

Okazję tę stworzyła mi organizacja Rails Girls, które propaguje programowanie wśród dziewcząt i zaprasza na darmowe warsztaty, podczas których można śmiało stawiać pierwsze kroki w kodowaniu. Pomimo pięknej pogody, która zachęcała do spędzenia czasu "pod chmurką", warto było wybrać się do Łodzi i spróbować stworzyć aplikację ułatwiającą zarządzanie listą zakupów.


 [Rails Girls Łódź - 1]




 [Rails Girls Łódź - 2]


[moja aplikacja zakupowa ;)]

Powyższy efekt nie jest zatrważająco piękny i funkcjonalny, ale poprzez kodowanie uzmysłowiłam sobie parę rzeczy:
1) cokolwiek planujesz zrobić, miej w głowie odbiorców swojego "dzieła"
2) wszystko się buduje powoli, małymi kroczkami
3) uważność to połowa sukcesu
4) najlepszym "przyjacielem" początkującego kodującego jest mentor u boku, czyli warto szukać grup wsparcia w okolicy lub... w Internecie
5) na kodowanie nigdy nie jest za późno -> pełna humoru prezentacja jednej z trenerek pokazała, że kodować można zacząć zawsze, nie mając koniecznie wykształcenia informatycznego.

Do dzieła! Warto rozszerzać swoje horyzonty i poszerzać znajomość języków, także tych do programowania, aby nie były już tak bardzo obce.

środa, 21 maja 2014

QR kody w edukacji


Są wokół nas wszędzie, ale może nie zwracamy na nie tak wielkiej uwagi. Chodzi o… QR kody (Quick Response = szybka odpowiedź). 

http://vocaroo.com/qrcode/Vocaroo_QR_Code_s1jxL5xLXDzw.png

 Ze względu na możliwość zapisywania wszelakiej maści danych QR kody znalazły swoje zastosowanie wróżnych dziedzinach (logistyce, marketingu, sztuce). Każda osoba może z łatwością odczytywać QR kody, wystarczy, że ma dostęp do Internetu oraz telefon typu smartphone z kamerką oraz odpowiednie oprogramowanie (do ściągnięcia z Google Play – na system Android, lub Apple Store – na system iOS), tablet z kamerą lub laptop czy komputer stacjonarny także zaopatrzone w kamerę.


A jak wygląda lub może wyglądać zastosowanie QR kodów w edukacji? Kilkoma praktycznymi pomysłami w swoim wystąpieniu (ENG) dzieli się Karen Mensing.


źródło: YouTube



Pomysły na wykorzystanie QR kodów wg Karen Mensing:
- uczenie się słówek / wyrażeń (1 QR kod = 1 słówko / wyrażenie)
- zadania zapisane w formacie QR kodów i rozmieszczone w klasie (przykładowy generator takich zadań)
- zabawa w edukacyjne podchody w szkole
- plakaty z oceną dla uczniów (ponumerowana plansza, gdzie każdy QR kod zawiera inną informację zwrotną dla ucznia, np. Świetnie wykonane zadanie, Podoba mi się Twoje zaangażowanie itp. itd.)
- nagrywanie recenzji / tekstów i prezentowanie ich innym osobom w formie QR kodów (wystawa plakatów w szkole uzupełniona o QR kody) - multisensoryczność.


Widać, że lekcje, podczas których są wykorzystywane QR kody mogą być tematem rozmów uczniów, sami uczniowie są bardziej entuzjastycznie nastawieni do nauki i bardziej się w nią angażują. Kolejne plusy QR kodów to:
+ wzbudzają ciekawość, efekt „aha” a także element magiczny (czarno-biała krateczki nie zdradzają „gołym okiem”, co się za nimi kryje)
+ różnorodność przekazywanych treści (informacje audio, foto, video)
+ darmowe narzędzia do ich tworzenia
+ prostota w odczytywaniu informacji
+ łatwe wyjście poza 4 ściany klasy

 

Generatory QR kodów i co możemy nimi kodować:
1) adresy stron www, dowolny tekst, wizytówka, wiadomościsms
2) wiadomości głosowe czytane przez lektora(gorąco polecam!!!)
3) artykuły z Wikipedii



źródło: QRpedia

 
4) wiadomości głosowe nagrwane indywidualnie, zobacz: Jak stworzyć QR kod z nagraniem głosowym – video lekcja (ENG)


Infografika nt QR kodów (ENG)

Encyklopedia wiedzy i dalszych linków o QR kodach (ENG)
 

Miłego edukacyjnego QRkodowania :)